Do poważnego zdarzenia drogowego doszło w sobotę na ulicy Janasa w Tarnowskich Górach, w którym ranny został 10-letni pieszy. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do szpitala w Katowicach. Śledczy będą teraz wyjaśniać dokładne okoliczności i przyczyny tego wypadku.

Zgłoszenie o potrąceniu pieszego wpłynęło do policjantów po godzinie 18.00. Na miejscu zjawili się mundurowi z drogówki, którzy wykonali niezbędne czynności i ustalili wstępne przyczyny całego zdarzenia. Zabrany przez LPR do szpitala 10-letni tarnogórzanin miał wtargnąć pod nadjeżdżającego peugeota, gdy wychodził zza autobusu, którym przyjechał na przystanek przy ulicy Janasa. Za kierownicą samochodu siedziała 37-letnia mieszkanka Tarnowskich Gór, która była trzeźwa. Teraz sprawą wypadku zajmują się tarnogórscy śledczy, których zadaniem będzie ustalenie dokładnej przyczyny i wszystkich okoliczności jego powstania.

Przypominamy i apelujemy o odpowiednich zachowaniach na drodze. Wychodząc na jezdnię zza "przeszkody", możemy się narazić na ogromne niebezpieczeństwo. Kierujący jadący pojazdem, w rejonie przejść dla pieszych i przystanków autobusowych, powinien ograniczyć prędkość i bacznie obserwować swoje otoczenie, natomiast pieszy, wchodząc na jezdnie, powinien zrobić to w miejscu widocznym dla innych uczestników ruchu drogowego, z zachowaniem jak największych środków ostrożności.

  • na zdjęciu fragment jezdni, na którym doszło do wypadku. Po prawej stronie zaparkowane pojazdy, w oddali widać autobus miejski i inne osoby
  • na zdjęciu fragment jezdni, na którym doszło do wypadku. Po lewej stronie zaparkowane pojazdy, w oddali widać autobus miejski i radiowóz, po prawej przystanek autobusowy
  • na zdjęciu fragment jezdni, na którym doszło do wypadku. Po prawej stronie zaparkowane pojazdy, w oddali widać autobus miejski i inne osoby, przy niebieskim pojeździe stoi policjant, po lewej policjantka i inne osoby przy samochodzie