Policjanci Wydziału Prewencji zatrzymali w poniedziałek 50-letniego mężczyznę, który w jednym z salonów sieci komórkowej w centrum miasta ukradł warty kilkaset złotych telefon. Sprawca noc spędził w policyjnej celi, a wczoraj usłyszał zarzut kradzieży, za którą grozić mu może nawet do 5 lat więzienia.

Do sytuacji doszło w poniedziałek na ulicy Piłsudskiego w Tarnowskich Górach. Policjantów o całym zdarzeniu zaalarmowała pracownica jednego z salonów sieci komórkowej, która obsługiwała klienta. Jak przekazała stróżom prawa, na chwile odeszła od biurka, a gdy wróciła, zorientowała się, że zniknął zarówno klient, jak i jej telefon komórkowy. Zgłaszająca od razu po kradzieży ujęła sprawcę, którego dobrze znała. Mężczyzna zwrócił jej skradziony telefon, jednak chciał uniknąć spotkania z policjantami i odszedł w nieznanym kierunku. Na miejscu od razu zjawili się mundurowi z Wydziału Prewencji, którzy ruszyli w poszukiwania sprawcy, którego zatrzymali kilka minut później. Był to dobrze znany policjantom 50-letni tarnogórzanin, który trafił do policyjnej celi. Wczoraj śledczy przedstawili mu zarzut kradzieży telefonu wartego kilkaset złotych. Mężczyzna przyznał się do winy, a za przestępstwo grozić mu może do 5 lat więzienia.