Kryminalni z Radzionkowa zatrzymali mieszkańca powiatu tarnogórskiego, który pobili 30-latka. Oprawca kopał i bił pięściami pokrzywdzonego tak mocno, że mężczyzna doznał licznych stłuczeń i złamania kości ręki. Pokrzywdzony nie zgłosił tego policjantom, bo...sam był poszukiwany.
Do zdarzenia doszło 21 lutego br. w Nakle Śląskim. Wtedy to, ktoś pobił 30-letniego mężczyznę, który spał w opuszczonym budynku. O pobiciu policjanci nie dowiedzieli się od pokrzywdzonego, lecz od personelu szpitala, do którego na drugi dzień trafił pobity mężczyzna. Po badaniach lekarskich okazało się, że miał między innymi liczne stłuczenia oraz złamanie kości ręki. Policjanci z Piekar Śląskich, którzy przyjmowali zawiadomienie o pobiciu, dziwili się, dlaczego pokrzywdzony od razu nie zgłosił sprawy na Policję. Po sprawdzeniu jego danych personalnych szybko wyszło na jaw, że mieszkaniec powiatu tarnogórskiego był...poszukiwany.
Sprawą pobicia zajęli się kryminalni z Radzionkowa. Policjanci sprawdzali każdą informację mogącą przybliżyć ich do sprawców, aż w ubiegłym tygodniu natrafili na trop osób mogących mieć związek z pobiciem. W miniony piątek, w wyniku pracy operacyjnej, policjanci namierzyli i zatrzymali trzech mężczyzn. Wśród nich był 24-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego. Zebrany materiał dowodowy wskazywał, że sprawca pobił 30-latka, bo ten spał w opuszczonym budynku, a budynek należał do znajomego mężczyzny. Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego został skopany i pobity pięściami tak mocno, że doznał licznych obrażeń ciała, a nawet złamania kości ręki.
Zatrzymany 24-latek usłyszał zarzuty pobicia i grozi mu do 3 lat więzienia. Prokurator objął mieszkańca powiatu tarnogórskiego policyjnym dozorem.